- To słaba pociecha dla siostry Lynne - zauważył Allbeury.
- Mówi, że zamierza mieć oko na dzieci, ale według jej własnych zeznań, podobno nigdy nie tknął ich nawet palcem. Zapytał, co jej wiadomo w sprawie Clare Novak. - To dlatego pan przyszedł? - domyśliła się Shipley. - Zastanawiałam się nad tym. - Niezupełnie. Przyznam, że polubiłem nasze utarczki słowne, pani wyraźną niechęć wobec mojej osoby, a także pani nieustępliwość. Shipley wzruszyła ramionami. - Niewiele mogę panu powiedzieć o tej Novak. Pewnie już pan wie, że badają ją teraz w Rampton*. Jim Keenan może wiedzieć coś więcej, ale wątpię, czy pan to z niego wyciągnie. Keenan rzeczywiście wiedział więcej, cały czas zresztą napływały do niego nowe informacje od specjalistów z działu informatyki w zakładzie medycyny sądowej. Wzięto tam pod lupę zarówno komputer należący do Novak Investigations, jak i ten Nicka Parry'ego. Pacjent Clare, który jak się okazało, z przyjemnością pomagał swojej opiekunce we włamaniach do licznych systemów, traktując to jako wyzwanie, był teraz bardziej zagrożony wyrokiem za przestępstwa komputerowe niż Clare za morderstwa. Keenan z czasem coraz mocniej skłaniał się do uznania Clare ta niepoczytalną, chociaż niepokojąco chłodna kalkulacja i sprawność działania przemawiały za czymś wręcz przeciwnym. Clare okazała się mistrzynią manipulacji, wykorzystała do swych celów Mike'a, agencję, a potem także jej klienta Robina Allbeury'ego (o którym napisała w pliku tekstowym zabezpieczonym hasłem, że być może jest on żerującym na kobietach zboczeńcem). Posłużyła się swymi zdolnościami w zwerbowaniu do pomocy Nicka Parry'go, samotnego kaleki z pasją do komputerów, a kiedy włamania do systemów przestały jej wystarczać, wyciągała fakty od Maureen Donnelly albo odwiedzała oddziały pogotowia, gdzie cieszyła się zaufaniem, i zbierała tam strzępki informacji na temat interesujących ją przypadków. „Przypadków". Karen Dean na jednym z zebrań wyraźnie podkreśliła liczbę mnogą. * Znany szpital psychiatryczny dla niebezpiecznych przestępców. - Czyli ofiar mogło być więcej - podsumował Terry Reed. - Na pewno interesowała się nie tylko Patston i Bolso-ver - potwierdził Keenan. Aż do czasu załamania komputer stał się jedynym powiernikiem Clare. W nim przechowywała szczegółowe, regularnie uzupełniane zapisy dotyczące swoich celów -„przypadków" (włącznie z