Znowu zapadła się w kanapę i spojrzała na sufit.
– Richard mnie zdradzał... – Bardzo mi przykro. – Ale nie jesteś zaskoczony? – Nie. Czy Julianna...? – Tak. – Na moment zakryła oczy wierzchem dłoni. – Pamiętasz, wtedy w Tulane... – głos zaczął jej się łamać – chyba miałeś rację. Luke zaklął pod nosem. – Nie, Kate, powiedziałem to w gniewie. Dlatego że sam czułem się podle i chciałem ci dopiec... – I właśnie dlatego powiedziałeś to, co myślisz – podchwyciła. – To była prawda. Może nie cała, ale zawsze. – Wypiła kolejnych parę łyków i pokiwała głową. – Wszystko zaczęło się od adopcji Emmy. Zaczęła mu opowiadać o ostatnich sześciu miesiącach. O tym, jak dostali Emmę i o pierwszych tygodniach z niemowlakiem. – Byłam tak bardzo szczęśliwa, że nie zwracałam uwagi na to, co działo się z Richardem. Przynajmniej na początku. – Wstała z westchnieniem i podeszła do okna z widokiem na podwórko. Spojrzała w mrok niewidzącym wzrokiem. – A Richard wcale się nie cieszył. Unikał Emmy, czasami udając, że się nią zajmuje. Nie chciał się z nią bawić. Był zazdrosny o to, że poświęcam jej cały swój czas. – Znowu westchnęła. – Teraz wiem, że zdecydował się na adopcję tylko dla mnie. Od początku nie chciał adoptowanego dziecka i zgodził się na nie tylko dlatego, że sam nie mógł go spłodzić. Powinnam była go lepiej zrozumieć, ale nie miałam na to czasu. Przecież tak bardzo chciałam być matką. – To samo mogło się zdarzyć, gdyby to było wasze dziecko – rzekł uspokajająco. – Niektórzy ludzie po prostu nie lubią dzieci. – Powinnam była i to przewidzieć. – Naprawdę? I oddałabyś Emmę? – Nie, jasne że nie. – Zaśmiała się. – Nie mogę wyobrazić sobie bez niej życia. To tylko takie gdybanie. – Jasne. Wróciła na kanapę i usiadła z podkurczonymi nogami. – Mogłam się domyślić, że Richard w końcu mnie zdradzi. Zaczęliśmy się kłócić. Zachowywał się bardziej jak zepsuty chłopak niż mężczyzna, który od dziesięciu lat był moim mężem. Zrobił się arogancki i samolubny. Domagał się, żeby wszystko było tak, jak on chce. Ciągnęła swą opowieść, ale Luke odniósł wrażenie, że zaczęła mówić od rzeczy. Wspomniała o rzekomym włamaniu, kiedy to zginęło jedyne zdjęcie Richarda z Emmą, oraz o tym, jak jej sąsiad nakrył jakąś dziewczynę na ich huśtawce. Opowiedziała też o zdradzie Richarda i o tym, jak go zabito. Wtuliła się w róg kanapy. – Wszystko stało się tak szybko. W jednej chwili byłam szczęśliwą żoną i matką, aż nagle zostałam wdową. – Zamknęła oczy, starając się uspokoić wzburzone emocje. – Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić? Jak pogodzić się z jego śmiercią? Ciągle jeszcze widzę go półnagiego w mieszkaniu Julianny. – Spojrzała na niego przez łzy. – Czuję się winna. Mogłam zapobiec tej śmierci. Gdybym zwróciła uwagę na to, co dzieje się dookoła, wszystko byłoby inaczej. Powinnam go była lepiej rozumieć. I mu wybaczyć. Luke potrząsnął głową, nie bardzo wiedząc, o co jej chodzi. – Takie rzeczy się zdarzają, Kate. Przecież to był zwykły przypadek. Nie powinnaś sobie robić wyrzutów.