– I nie zapomnij o butelce! – rzuca za nim

  • Stamira

– I nie zapomnij o butelce! – rzuca za nim

02 February 2023 by Stamira

Lang. Zawsze, gdy tylko z akt prowadzonych 58/86 przez niego spraw wyłaniają się Polacy, atakuje go głód. Być może to skutek irytacji, jaką budzą w nim ci szaleńcy, którym kawałek czerwonej szmaty na barykadzie wystarcza, żeby szukać śmierci na drugim końcu Europy. A może kiszkowy dyskomfort ma całkiem niegastryczne powody? Może czuje tę ssącą pustkę w brzuchu z powodu ogromniejącej pustki w jego własnej duszy? Bo choć Lang nigdy by się nie przyznał do tego przed sobą samym, w gruncie rzeczy zazdrości Polakom ich brawury, a brzydzi się swoich idealnie zakonserwowanych myśli i zmieszczaniałych obyczajów. A już najbardziej tłustego brzuszyska, idealnie wypełniającego przestrzeń między empirowym fotelem i krawędzią biurka zasypanego niebieskimi teczkami, przeznaczonymi na akta osobników politycznie podejrzanych. 59/86 Myśl o Polakach sprawia, że przed oczami staje mu inny Henry Lang: dwudziestoletni podporucznik szóstego pułku huzarów gwardii, z chudym tyłkiem wyklepanym w siodle i głową pełną ledwo muśniętej wątpliwościami wiary w braterską misję Francuzów, niosących wolność i równość uciśnionym ludom. Widzi siebie, jak wbrew rozkazowi Cesarza, który zakazał swoim gwardzistom udziału w bitwie, szarżuje pod Borodino na rosyjskie armaty. A obok Polacy z korpusu Poniatowskiego, samobójczo odważni i dziecinnie zakochani w cesarzu. Trochę z tej miłości i na niego spłynęło. Kiedy bowiem po klęsce Wielkiej Armii, z krwią zmrożoną jak szampan doczołgał się do drzwi jakiegoś ukrytego w brzozach dworku, do życia przywracała go pani domu może nie piękna, ale zapatrzona w niego, jakby był samym Napoleonem. Przez wiele nocy ogrze- 60/86 wała go ciepłem własnego ciała, by na pożegnanie wylać za nim morze łez. Czy były to łzy miłości, czy rozczarowania Francją, a raczej Francuzami, którzy przyszli, pobarłożyli, a teraz zostawiali nagą, bezbronną Polonię Moskalowi na pohańbienie? – Bzdury – warczy na samego siebie. I w ten sposób komisarz, przykładny mąż i ojciec dwóch dorodnych, wręcz potężnych córek, przegania dawnego marzyciela.

Posted in: Bez kategorii Tagged: drożdże na włosy, marcin prokop ile ma wzrostu, surowe ziarna kakaowca,

Najczęściej czytane:

o się rozwiała. ...

Właściwie nie tyle się rozwiała, ile – rzekłbyś – zwinęła ze wszystkich czterech stron ku środkowi, jakby ktoś zdejmował ze stołu brudny obrus, żeby go wytrzepać. I Berdyczowski, speszony tak szybką odmianą, zobaczył, że stoi na porządnej ulicy z ... [Read more...]

czemu pokręcił przy oprawie swoich klownowskich szkieł i wymamrotał:

– Może ten? Czerwony, to dobrze, to możliwe. Ale głowa! Malinowa! Nie, nie nadaje się! – I całkiem już wychodząc poza granice przyzwoitego zachowania, wściekle zamachał na pułkownika rękami. – Idź sobie! Czego sterczysz! Dąb! Zakuty łeb! ... [Read more...]

i, kanapeczki i ...

pierożki mignon, zręcznie zgarnięte z talerza podczas kolacji. Okazało się, że nie taki znów wilczy apetyt miał gość doktora Korowina. Obnażony faun łapczywie wciągnął nosem powietrze i skoczył w dół. Nie utrzymał się na ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.tatuaze.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste