Nie widziała Marka przez cały dzień i starała się nie myśleć o tym, Ŝe on jej
unika. Nawet nie zadzwonił. LeŜąc w łóŜku tej nocy Alli usłyszała kroki Marka idącego do pokoju Eriki. Na dźwięk zamykanych drzwi wstała z łóŜka i narzuciła na siebie szlafrok. Zeszła do holu i zapukała jak najciszej do jego drzwi. Czas mijał i nic się nie działo. Zapukała znowu, wiedząc, Ŝe on tam jest. Kiedy nie zareagował i po drugim pukaniu, otworzyła drzwi i zawołała: - Mark! Usłyszała odgłos prysznica i postanowiła czekać. Wyszedł z łazienki i w tym samym momencie ona weszła do jego pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Starała się nie zauwaŜać rozpiętych dŜinsów. - Co ty tu robisz, Alli? - warknął. Skrzywiła się. Po raz pierwszy w Ŝyciu uŜył wobec niej takiego tonu. - Muszę z tobą pogadać. Dwa razy stukałam, ale bez reakcji, pomyślałam więc, Ŝe zaczekam, aŜ skończysz brać prysznic. Oparł się o drzwi łazienki. - Dotyczy to Eriki? - zapytał. - Nie. - To poczekaj z tym do jutra. Jestem juŜ zmęczony i... - Dlaczego tak postępujesz, Mark? - A jak ja postępuję? - Odsuwasz mnie na boczny tor. Przemierzył pokój, wziął ją za przegub dłoni i z ponurą miną stanął przed nią. Na jego twarzy malował się gniew. - Posądzasz mnie o to? śe odsuwam cię? CzyŜbyś nie wiedziała, Ŝe rozwaŜam twoje słowa o uczuciu, Alli? Słyszałem, co szepnęłaś do mnie w nocy, i wiem, co ty czujesz i czego nie moŜesz ode mnie oczekiwać, skoro ja nie mogę twoich uczuć odwzajemnić. Myślisz naprawdę, Ŝe odstawiam cię na boczny tor? Czy nie wiesz, Ŝe ja nie potrafię kochać? Potrzebuję cię, ale cię nie kocham. Co do Eriki, to dbam o nią i będę to robił, póki sił mi starczy. Winienem to Mattowi. Będę się troszczyć o ciebie i Erikę, ale to nie ma nic wspólnego z miłością. Alli westchnęła głęboko. NiewaŜne, co Mark mówił, on kochał przede wszystkim Erikę. Bardzo. Alli, mieszkając u niego, obserwowała ich oboje, i choć nie przepadał za czułościami, zawsze był przy niej, pomagał ją karmić, kąpać. Dlaczego on przeczy temu, co jest tak oczywiste? I dlaczego nie wierzy, Ŝe z czasem moŜe i ją, Alli, pokochać? Ona wie, Ŝe miłość niełatwo mu przychodzi, ale nie chce uwierzyć i nie wierzy, Ŝe w jego sercu nie znajdzie się trochę miejsca dla niej. Gdy kochali się, zawsze czuła, Ŝe darzy ją uczuciem, czy chce tego, czy nie chce. - Umiesz kochać, tylko nie pozwalasz sobie na to - powiedziała. Odtrącił jej rękę i spojrzał na nią badawczo. - Co ty opowiadasz?! - krzyknął niemal. - To dlatego zatrudniłaś się jako niańka Eriki, Ŝeby wkraść się w moje łaski? śe w końcu zmienię zdanie na temat miłości? Gdy milczała, nie odrywając od niego wzroku, wykrzyknął ostrym tonem: - Odpowiedz mi, do licha! Ból przeszył Alli na wskroś - jak on mógł? Spojrzała na łóŜko, na którym przeŜyli tyle pełnych namiętności nocy, przeniosła wzrok na niego i rzekła: - Jestem tu i doglądam Eriki, dlatego Ŝe prosiłeś mnie o to, Mark. - Spojrzała w bok. - Chyba źle cię usłyszałam. Bo inny powód nie istnieje. Dobranoc. Nie dając mu szansy na jakiekolwiek słowa, wyszła szybko z pokoju. ROZDZIAŁ JEDENASTY - Wszystko w porządku, panie Hartman? Mark otworzył oczy i spojrzał przez biurko na swoją, pracującą na zlecenie sekretarkę. Był właśnie w połowie dyktowania jej listy niezbędnych do załatwienia spraw na przyszły tydzień, gdy raptem opadły go myśli o Alli.