to być lilie albo orchidee.
- Musiałem użyć herbaty w torebkach - sumitował się Robin Allbeury, wchodząc z tacą z dzbankiem, filiżankami na spodkach i talerzem herbatników, gdy tylko Shipley zdążyła opaść na wygodny fotel. - Mam nadzieję, że to pani nie przeszkadza. - W porządku, dziękuję - odrzekła, spodziewając się jednak czegoś bardziej egzotycznego. - Z ogromną przykrością dowiedziałem się o śmierci pani Bolsover. - Allbeury nalał herbatę i podał Shipley filiżankę. - O morderstwie pani Bolsover - sprostowała Shipley. - Tak zrozumiałem. Podsunął jej talerzyk z herbatnikami. Shipley, widząc zwykłe paluszki firmy Cadbury i dietetyczne ciasteczka firmy McVitie, które bardzo lubiła, wzięła jedno i czekała na przeprosiny, że nie ma nic bardziej wypasionego. Ale Allbeury po prostu pogryzał herbatnik, wyciągnięty wygodnie w fotelu. - Jak mogę pani pomóc? - Opowiadając mi wszystko, co panu wiadomo o ofierze. Co tylko przyjdzie panu do głowy, bez względu na to, czy uzna pan to za istotne. - Dobrze. - Allbeury założył nogę na nogę. - Słowo „ofiara" w wypadku pani Bolsover znakomicie odpowiadało jej sytuacji na długo przed zabójstwem. - Jak dawno pan ją znał? Rozumiem, że to raczej nie ma nic wspólnego z pańską firmą. Pan Novak wspomniał, że sprawa ma charakter nieoficjalny. - Coś w tym rodzaju. - Uśmiechnął się lekko. - Poznałem ją w sierpniu, chociaż już miesiąc wcześniej zwrócono mi na nią uwagę. Gdyby nie Ust anonimowy, pani inspektor, pewnie nawet nie wiedziałbym o jej istnieniu. - I na widok sceptycznej miny swego gościa dodał: - Wiem, tak samo się czułem, kiedy go otrzymałem. - Dostaje pan regularnie takie listy? - spytała podchwytliwie Shipley. - Na szczęście nie. Przedtem tylko raz. - I czego ten akurat dotyczył? - Informował, że Lynne Bolsover jest głęboko nieszczęśliwą kobietą, ponieważ jej mąż John ma zwyczaj ją bić. Że mają dwoje małych dzieci i Lynne najchętniej odeszłaby od męża, ale jest zbyt zastraszona, by się na to zdecydować. - Allbeury zmarszczył z namysłem brwi. - Że tak czy inaczej brak pieniędzy uniemożliwia jej jakiekolwiek działanie. - List był napisany odręcznie czy wydrukowany? - Wydrukowany. Na drukarce atramentowej, czcionką arial na białym papierze. Bez odcisków palców, stempel pocztowy z centrum Londynu. Ani ja, ani Mike Novak nie mieliśmy cienia szansy, żeby